Andrusiewicz: nie ma badań klinicznych potwierdzających skuteczność amantadyny w leczeniu COVID-19
Nie ma badań klinicznych na szeroką skalę, które potwierdziłyby skuteczność amantadyny w leczeniu COVID-19 – powiedział w poniedziałek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że resort nie może rekomendować nieprzetestowanych terapii.
W niedzielę wieczorem wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł napisał na Twitterze: “Amantadyna działa na covid! Jestem przykładem. Najpierw syn, potem żona, w końcu ja: wysoka gorączka, ogromny ból, silny kaszel, wg. lekarza tak 7 dni, a potem apogeum, więc wziąłem amantadynę – piorunujący efekt! Zadziałało!”. Warchoł zapowiedział też, że będzie domagał się, by Ministerstwo Zdrowia zajęło się tym lekiem.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej o ten wpis oraz o to, czy w poniedziałek odbędzie się spotkanie w sprawie amantadyny z udziałem głównego doradcy premiera ds. COVID-19 prof. Andrzeja Horbana pytany był rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
“Nic nie wiem o spotkaniu pana prof. Horbana w sprawie amantadyny. Myślę, że bym wiedział, gdyby takie spotkanie miało się odbyć” – powiedział.
Podkreślił też, że Ministerstwo Zdrowia opiera się na opiniach ekspertów i na badaniach klinicznych.
“Amantadyna była opiniowana przez AOTMiT – Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Jest jedna opinia i bardzo znacząca – nie ma na dziś badań klinicznych na szeroką skalę, której potwierdziłyby z jednej strony skuteczność amantadyny w leczeniu COVID-19, a z drugiej strony bezpieczeństwo takiej terapii” – zaznaczył Andrusiewicz. “Więc my jako Ministerstwo Zdrowia nie możemy rekomendować terapii, które nie są przetestowane” – dodał.
Andrusiewicz wskazywał, że amantadyna jest używana w lecznictwie w Polsce, ale innych chorób.
“Pamiętajmy, że do leczenia konkretnej choroby musi być badanie kliniczne z oceną skuteczności, jakości i bezpieczeństwa. Na dziś takich badań klinicznych na szeroką skalę nie ma, stąd też nie ma tu z naszej strony rekomendacji, ale zwracam też uwagę, że nie ma tu rekomendacji ze strony Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych” – tłumaczył.
Amantadyna to lek stosowany w leczeniu schorzeń neurologicznych. Lek ten oficjalnie jest wykorzystywany w leczeniu choroby Parkinsona, stwardnienia rozsianego i ostrego uszkodzenia mózgu. Jednak wykazuje także działanie przeciwwirusowe i może hamować zakażanie komórek układu oddechowego.
Na początku listopada media donosiły, że niektórzy lekarze w Polsce twierdzą, że amantadyna jest pomocna w zmaganiach z COVID-19. Pulmonolog z Przemyśla dr Włodzimierz Bodnar zapewniał wówczas, że ma udokumentowanych ponad 100 przypadków wyleczeń z COVID-19 przy użyciu tego leku.
Stwierdzenie to wywołało jednak wiele kontrowersji w środowisku medycznym. Amantadyna nie została umieszczona w najnowszych, trzecich już rekomendacjach Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, dotyczących leczenia COVID-19 (opublikowanych 13 października 2020 r.).
“Nie zrobiliśmy tego, ponieważ nie sądziliśmy, że będzie to potrzebne. Nie ma bowiem żadnych podstaw merytorycznych ani naukowych do stosowania amantadyny w zakażeniach wywołanych przez koronawirusa SARS-CoV-2” – przekonywał wtedy prezes Towarzystwa prof. Robert Flisiak.(PAP)
Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka