
Nowe spojrzenie na AML: jak geny i typ komórek wpływają na skuteczność terapii
Dlaczego leczenie AML wenetoklaksem zawodzi?
Międzynarodowy zespół badawczy kierowany przez University of Colorado Cancer Center odkrył, dlaczego powszechnie stosowane leczenie ostrej białaczki szpikowej (AML) nie działa u wszystkich pacjentów. Wyniki mogą pomóc lekarzom lepiej dopasowywać terapie do indywidualnych potrzeb pacjentów.
Badanie opublikowano wczoraj w czasopiśmie Blood Cancer Discovery.
Naukowcy przeanalizowali dane 678 pacjentów z AML – to największa do tej pory badana grupa w kontekście tej terapii – i wykazali, że odpowiedź na leczenie skojarzone wenetoklaksem i środkami hipometylującymi (HMA) zależy zarówno od mutacji genetycznych, jak i stopnia dojrzałości komórek białaczkowych.
– Terapie oparte na wenetoklaksie są obecnie najczęściej stosowanym leczeniem u nowo zdiagnozowanych pacjentów z AML – mówi dr Daniel Pollyea, profesor medycyny na University of Colorado Anschutz Medical Campus. – Ale nie wszyscy pacjenci reagują w ten sam sposób. Naszym celem było ustalenie dlaczego oraz opracowanie narzędzi umożliwiających lekarzom przewidywanie efektów terapii już na początku leczenia.
AML to szybko postępujący nowotwór krwi i szpiku kostnego, który najczęściej występuje u osób starszych. Wiele z tych osób nie jest w stanie tolerować tradycyjnej chemioterapii, dlatego lekarze stosują u nich kombinację wenetoklaksu i HMA. Choć terapia ta poprawia przeżywalność u wielu pacjentów, część z nich nadal nie odpowiada na leczenie lub doświadcza nawrotów.
W badaniu stwierdzono, że pacjenci z tzw. typem monocytowym AML osiągali gorsze wyniki leczenia, zwłaszcza jeśli nie posiadali korzystnej mutacji NPM1. Dodatkowo, u tych pacjentów częściej występowały inne mutacje – np. KRAS – powiązane z opornością na leki.
– Pacjenci z monocytową postacią AML i brakiem mutacji NPM1 mieli niemal dwukrotnie wyższe ryzyko zgonu z powodu choroby – podkreśla dr Pollyea. – A więc to nie tylko kwestia mutacji, ale również stopnia rozwoju komórek nowotworowych na początku leczenia.
Wcześniejsze badania skupiały się głównie na analizie mutacji genetycznych lub rodzaju komórek. Zespół Pollyei zbadał oba te czynniki jednocześnie, uzyskując pełniejszy obraz wzajemnego wpływu genetyki i biologii komórek na odpowiedź na terapię.
– Odkryliśmy, że niektóre komórki nowotworowe dosłownie “uciekają tylnymi drzwiami”, omijając leczenie – mówi Pollyea. – Dzięki temu, że wiemy już jak i dlaczego to się dzieje, możemy projektować terapie zamykające te drogi ucieczki.
Dla lekarzy badanie to stanowi istotne narzędzie do klasyfikacji pacjentów z AML według ryzyka. Pozwala to lepiej przewidywać, którzy pacjenci skorzystają z leczenia wenetoklaksem, a którzy będą wymagać alternatywnych strategii terapeutycznych.
– To istotny krok w kierunku medycyny spersonalizowanej w AML – zaznacza Pollyea. – Zbliżamy się do momentu, w którym już pierwszego dnia leczenia będziemy w stanie przewidzieć, która terapia da pacjentowi największą szansę na przeżycie.
Zespół Pollyei pracuje nad rozszerzeniem badania o kolejne dane pacjentów i planuje zaprojektowanie badania klinicznego, w którym model ten posłuży do podejmowania decyzji terapeutycznych.
W badaniu uczestniczyli także naukowcy z Knight Cancer Institute na Oregon Health and Science University, Hôpital Lyon Sud w Pierre-Bénite (Francja), CHU Clermont-Ferrand (Francja), Saint Priesten w Jarez (Francja) oraz Lineberger Comprehensive Cancer Center na University of North Carolina.
Źródło: Blood Cancer Discovery, University of Colorado Anschutz Medical Campus