Gorączkowe odwołania rezerwacji i osłabienie ruchu – koronawirus a branża turystyczna
Spadki aż o 60% w ruchu międzynarodowym, wstrzymane decyzje o rezerwacjach, a nawet niechęć hotelarzy do gości z zagranicy. Koronawirus szaleje na polskim rynku turystycznym, a przed branżą tygodnie w zawieszeniu – wynika z raportu platformy Noclegi.pl.
„Najgorsza sytuacja jest oczywiście w ruchu międzynarodowym, tyko w ostatnich trzech tygodniach liczba turystów podróżujących na Węgry spadła o ponad połowę w porównaniu do analogicznego okresu w zeszłym roku – mówi Grzegorz Kołodziej, ekspert platformy Noclegi.pl. – Jeszcze większe spadki notujemy w rezerwacjach w obiektach na terenie Rumunii. Nieco lepiej jest w przypadku Chorwacji, ale nadal spadek rok do roku to blisko 40%” – podkreśla.
W ruchu krajowym spadki różnią się między poszczególnymi miastami i regionami. Najwięcej tracą duże aglomeracje i popularne miasta turystyczne, częściej wybieramy mniejsze miejscowości. W ciągu ostatnich trzech tygodni o ponad połowę w porównaniu z rokiem 2019 spadła liczba rezerwacji w Sopocie. Ponad 40% noclegów mniej zarezerwowano w Poznaniu i Gdańsku. Znacznie mniej turystów wybiera się również do Wrocławia i Warszawy, średnio jedna trzecia mniej niż w zeszłym roku o tej samej porze.
„Wzrosło za to zainteresowanie ofertami z możliwością odwołania. Z obiektami często kontaktują się ci, którzy opłacili już rezerwacje bezzwrotne i pytają o możliwość anulowania, jednak na ten moment mało kto zgadza się na zwrot zaliczek – tłumaczy Kołodziej, ale zauważa, że kolejne obiekty łagodzą warunki rezerwacji i płatności z wyprzedzeniem. – Co ciekawe nie obserwujemy spadku samego ruchu, czyli użytkownicy przeglądają oferty, szukają atrakcyjnych propozycji, jednak wstrzymują się przed rezerwacjami. Mamy stan zawieszenia i wyczekiwania – mówi ekspert.
Analiza wyszukiwanych słów potwierdza, że użytkownicy platformy chcą ofert, które będzie można anulować, znacznie więcej uwagi niż zazwyczaj zwracają też na czystość pokoi i dostępność środków czystości. Rośnie też zainteresowanie mniejszymi obiektami: kwaterami, apartamentami i pensjonatami, a spada hotelami.
Również właściciele obiektów noclegowych przyglądają się uważnie sytuacji na rynku. „Niektórzy obniżają ceny, inni zapewniają dodatkowe artykuły higieniczne i dezynfekcyjne, ale zdarzają się przypadki ekstremalne, gdy zarządzający obiektem nie życzą sobie gości zagranicznych” – mówi Kołodziej.
Jeśli jednak zagrożenie koronawirusem minie cała sytuacja może obrócić się na korzyść turystów. Łatwo będzie o wybór w dobrej cenie noclegów na majówkę i wakacje. W tej chwili dostępnych jest dużo wolnych pokoi dla lubiących wypoczywać w kraju.