Konieczne szybsze wykrywanie zwyrodnienia plamki
W Polsce leczymy wysiękowe zwyrodnienie plamki (nAMD) na poziomie światowym. Potrzebne jest jednak szybsze wykrywanie tej choroby i częstsze stosowanie rehabilitacji – ocenił dla PAP okulista prof. Robert Rejdak.
Zwyrodnienie plamki (AMD) jest pierwszą przyczyną utraty wzroku u osób po 60 roku życia. Około 10 proc. jej przypadków stanowi tzw. wysiękowe (neowaskularne) AMD, w skrócie nAMD. Jest to bardziej agresywna postać choroby, która może szybko doprowadzić do utraty widzenia. Według obliczeń Stowarzyszenia Retina AMD Polska, w naszym kraju może być aż 140 tys. osób chorujących na wysiękową postać AMD i w każdym roku przybywa nawet 14 tys. nowych pacjentów.
„Siatkówka to jest struktura newralgiczna dla procesu widzenia – odbiera bodźce wzrokowe i przesyła je do mózgu, do kory wzrokowej. Leczenie chorób siatkówki to wyścig z czasem – nie ma takiej choroby siatkówki, w której moglibyśmy czekać. Dotyczy to szczególnie chorób plamki, czyli centralnej części siatkówki (odpowiada za ostre widzenie – PAP)” – ocenił dla PAP prof. Robert Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prezes Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich.
Jak dodał, w wysiękowym AMD (nAMD), podobnie jak w cukrzycowym obrzęku plamki, chodzi o to, aby jak najszybciej postawić diagnozę i wdrożyć skuteczne leczenie. Ponieważ w obydwu schorzeniach dochodzi do wycieku płynu z naczyń krwionośnych w obrębie siatkówki i gromadzenia się go w strukturach plamki, stosuje się leki hamujące powstawanie nowych naczyń krwionośnych – preparaty anty VEGF. Nie jest to leczenie przyczynowe, ale polega na hamowaniu rozwoju choroby. Gdy uda się chorobę zahamować na wczesnym etapie, pacjent funkcjonuje jak osoba widząca, ale gdy leczenie zostanie wdrożone późno, to dochodzi do dużego ubytku widzenia i pacjent staje się niepełnosprawny.
„Zarówno wysiękowa postać AMD jak i cukrzycowy obrzęk plamki to choroby, które można leczyć objawowo i utrzymywać u pacjentów pełną funkcję wzroku, ale warunkiem jest leczenie wczesne. Ja od kilku lat podkreślam, że w idealnej sytuacji pierwszy zastrzyk z lekiem powinien być podany jak najszybciej, ale nie później niż do siedmiu dni” – powiedział specjalista.
Z danych opublikowanych w najnowszym raporcie Stowarzyszenia Retina AMD Polska pt. „nAMD – ścieżka pacjenta od diagnozy do leczenia” wynika, iż według danych z września 2022 r. pacjenci w Polsce średnio czekali 8 dni na rozpoczęcie leczenia. Czas ten jednak mógł być dłuższy w zależności od województwa – najdłużej pacjenci czekali w woj. warmińsko-mazurskim (20 dni) oraz śląskim (17 dni), najkrócej natomiast w woj. świętokrzyskim, podlaskim i małopolskim (1–3 dni). Jednak w pięciu województwach (podkarpackie, mazowieckie, dolnośląskie, lubelskie, zachodniopomorskie) maksymalny czas oczekiwania pojedynczych pacjentów wynosił nawet od 70 do 80 dni.
Jak zaznaczył prof. Rejdak, obecne w Polsce leczenie chorób siatkówki w ramach programów lekowych jest na najwyższym światowym poziomie. „Nasze programy lekowe stawiają Polskę w absolutnej czołówce światowej, jeśli chodzi o leczenie tych chorób” – ocenił. Specjalista dodał, że dzięki programowi lekowemu już kilkadziesiąt tysięcy osób w Polsce uniknęło ciężkiej ślepoty.
Według autorów najnowszego raportu problemem w naszym kraju jest wciąż wczesne diagnozowanie AMD. Jedną z przyczyn może być utrudniony dostęp do specjalistów. Jak wynika z badań ankietowych, których wyniki zawarto w publikacji, ponad jedna czwarta pacjentów (26,5 proc.) czekała ponad 6 miesięcy na wizytę u lekarza okulisty od wystąpienia pierwszych niepokojących objawów.
Prof. Rejdak zaznaczył, że sami pacjenci też często za późno zgłaszają się z objawami do lekarza okulisty. Polacy nie mają również nawyku badania wzroku w kierunku chorób plamki. Chodzi o wykonywanie prostego testu Amslera, który jest podstawowym testem diagnostycznym w kierunku AMD. W raporcie zwrócono również uwagę, że lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) nie zlecają pacjentom testu Amslera.
Prof. Rejdak podkreślił, że lekarze POZ mają bardzo ważną rolę do odegrania we wczesnym diagnozowaniu AMD.
„Na Lubelszczyźnie uruchomiliśmy projekt o nazwie OKOBUS. Jest to pojazd wyposażony w najnowsze narzędzia diagnostyczne, który codziennie odwiedza lekarzy rodzinnych w małych miejscowościach i pomaga prowadzić badania przesiewowe, by przyspieszyć diagnostykę chorób siatkówki” – powiedział specjalista. Zaznaczył, że jest to również akcja budowania świadomości wśród pacjentów.
Jak dodał, w ostatnim czasie pojawiają się nowe leki na nAMD, które pozwalają wydłużyć czas między iniekcjami doszklistkowymi u pacjentów – z 8 tygodni do 16 tygodni. Może to być ułatwienie dla pacjentów, którzy muszą dojeżdżać na iniekcje do ośrodków znacznie oddalonych od miejsca zamieszkania i często musi im towarzyszyć ktoś z rodziny.
„Dzięki nowym lekom, które można podawać co cztery miesiące, możemy leczyć większą liczbę pacjentów” – dodał prof. Rejdak. Zaznaczył, że większe odstępy między iniekcjami wpływają korzystnie na jakość życia chorych.
W raporcie wskazano również, że w Polsce potrzebne jest dofinansowanie rehabilitacji dla pacjentów z AMD, w tym kosztownych pomocy medycznych, które ułatwiają czytanie. (PAP)
Dzięki uprzejmości: naukawpolsce.pl, Joanna Morga