Wystąpienie Prezydenta RP w Warszawie podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II WŚ
Czcigodni Kombatanci, nasi najdrożsi obrońcy ojczyzny,
Czcigodne Panie i Czcigodni Panowie Prezydenci,
Dostojne Panie i Dostojni Panowie Przewodniczący Parlamentów,
Wielce Szanowni Państwo Premierzy z Panią Kanclerz Niemiec,
Szanowni Państwo Ministrowie,
Szanowni Państwo Posłowie, Senatorowie,
Szanowni Panowie Generałowie,
Szanowne Panie i Szanowni Panowie Oficerowie, Podoficerowie, Żołnierze,
Wszyscy Dostojni Przybyli Goście,
Mieszkańcy Warszawy,
Drodzy Rodacy,
Wszyscy Nasi Przyjaciele i Alianci!
50 mln, a jeśli liczyć trochę inaczej, prawie 80 mln ludzi pochłonął tamten straszliwy konflikt zbrojny, który zaczął się 80 lat temu. 80 mln, jeżeli policzymy nie tylko wszystkich ludzi, którzy zostali zabici, zamordowani, lecz także tych, którzy pomarli na skutek wojny z głodu, chorób i nędzy – 3 proc. ludności ówczesnego świata. Patrząc na Europę, można by powiedzieć: wielkie europejskie państwo, jego ludność nagle zniknęła w ciągu sześciu lat i zostawiła pustą ziemię. Trudno sobie to dzisiaj w ogóle wyobrazić – największy dziejowy kataklizm i niosący najbardziej straszliwe ofiary konflikt zbrojny w dotychczasowych dziejach ludzkości.
Pamiętamy! Musimy pamiętać! I dlatego tutaj dzisiaj jesteśmy. Dziękuję wszystkim Państwu – naszym dostojnym gościom z całego świata – za przyjęcie zaproszeń, za przybycie do Warszawy, czasem na drugą stronę globu, by być tutaj razem, by pokazać światu, że pamiętamy. Ktoś – może młody, może o aroganckim podejściu do życia – powie: po co pamiętamy, po co o tym pamiętać?
Jest taka polska piosenka, bardzo lubiana, napisana niedługo po zakończeniu II wojny światowej, w której jest taki fragment: „Dzieci urodzą się nowe nam i – spójrz – będą śmiać się, że my znów wspominamy ten podły czas, porę burz”. Pamiętamy i będziemy pamiętać z wdzięczności dla wszystkich, którzy walczyli, oddali swoje życie dla wolnego świata, dla obrony świata przed totalitaryzmem hitlerowskim, przed faszyzmem, przed terrorem – by ludzie mogli żyć wolni, mogli decydować o sobie, cieszyć się swoim szczęściem.
Czcimy i składamy dzisiaj wielki hołd wszystkim ofiarom II wojny światowej. Chylimy głęboko czoła i z wdzięcznością całujemy ręce kombatantów, naszych wspaniałych obrońców ojczyzn – tych, którzy walczyli za wolność naszą i waszą na wszystkich frontach ówczesnego świata. Drodzy Kombatanci, Drodzy Żołnierze Naszej Wolności, z całego serca Wam za to dziękujemy, gdziekolwiek jesteście teraz na świecie!
Ale jest także drugi powód: ludzkość widocznie jeszcze za mało wyciągnęła wniosków z tamtej straszliwej lekcji, którą przeżyła. Bo przecież wciąż na tym świecie – i to wcale nie tak dawno – zdarzają się czystki etniczne, zdarza się ludobójstwo teraz, w czasach nam współczesnych. Przecież mieliśmy z tym do czynienia nie tak dawno w krajach byłej Jugosławii, w Rwandzie. Po to właśnie pamiętamy, żeby nigdy już na świecie nie dochodziło do takich zdarzeń, cierpienia, bestialstwa. Właśnie po to także musimy pamiętać i działać, wyciągając wnioski z tamtych zdarzeń.
Ale po trzecie, jest wreszcie tak, że dla niektórych narodów tamta wojna miała szczególny wymiar, który pozostawił po sobie w wielu miejscach zupełnie niezatarte znamię i piętno. Takie, które cały czas tkwi w wielu duszach, które widać także w wielu miejscach – niezabliźnionej architektury, piękna, które utraciły miasta zburzone w czasie wojny, których nie dało się potem odbudować według tych samych wzorców z uwagi na brak środków, z uwagi na traumę wojenną.
Naród, do którego należę – polski – jest właśnie jednym z takich narodów. To u nas zaczęła się 1 września 1939 roku II wojna światowa od ataku hitlerowskich Niemiec na polską strażnicę wojskową na Westerplatte, ale także jednocześnie od ataku na śpiące miasto – które nie broniło się i było kompletnie nieprzygotowane, w którym nie było żadnych oddziałów wojskowych, żadnych instalacji militarnych, w którym po prostu spokojnie spali zwykli ludzie. Niewielkie polskie miasto – Wieluń. Doszczętnie zbombardowane, w 75 proc. zniszczone kilkoma nalotami dokonanymi właśnie 1 września 1939 roku, poczynając od godz. 4.40 rano. 1200 osób zginęło praktycznie natychmiast.
I potem ta wojna, która dla nas była cały czas walką, wojna, w której przez cały czas nigdy nie poddaliśmy się jako naród, chociaż Polska zniknęła z mapy, bo najpierw zaatakowały nas hitlerowskie Niemcy i spychały polską armię ku wschodowi, a potem zdradziecko 17 września zaatakował nas Związek Sowiecki – jak się okazało sojusznik hitlerowskich Niemiec. Polskie wojska znalazły się w kleszczach. I wtedy już wszyscy wiedzieli, że sami nie damy rady.
Nie będę już dzisiaj wracał do tego, że liczyliśmy wtedy na pomoc naszych aliantów. I choć wypowiedzieli wojnę, to faktyczna pomoc nie nadeszła. Gdyby była, może historia potoczyłaby się inaczej. Ale Polska zniknęła z mapy i wielu polskich żołnierzy dostało się do niewoli – i niemieckiej, i sowieckiej. Ta sowiecka szczególnie wryła się w pamięć naszego narodu, ponieważ Sowieci bestialsko zamordowali ponad 22 tys. polskich oficerów – jeńców wojennych – strzałem w tył głowy w Katyniu i innych miejscach.
To była straszliwa hekatomba polskiej inteligencji, to była straszliwa hekatomba naszego narodu. To było wycinanie z polskiej tkanki narodowej najlepszych jej synów. Z polskiej tkanki narodowej w szerokim tego słowa znaczeniu. Bo myślę tutaj po prostu o obywatelach państwa polskiego, ściśle mówiąc narodowości bardzo różnej: Polakach, Żydach Ukraińcach, Rusinach – wszyscy byli oficerami Polskiej Armii. Wszystkich ich potraktowano jednakowo, wszystkich ich bestialsko pomordowano. Wielu ludzi, także żołnierzy, zostało wywiezionych w głąb Rosji, znaleźli się na Syberii w dramatycznych warunkach, umierali w gułagach przy katorżniczej pracy. Trudno to wszystko dzisiaj opisać, ale było to po prostu straszne.
A kraj zniknął, przyszła niemiecka okupacja, stworzono Generalne Gubernatorstwo i poddano cały naród absolutnemu terrorowi. Właściwie nikt nie był pewien dnia ani godziny. Na ulicach miast były łapanki, zwykłych niewinnych ludzi pakowano na ciężarówki, wywożono do obozów koncentracyjnych, do więzień, wywożono do pracy przymusowej w Niemczech. Katowano, dręczono, rozdzielano rodziny, odbierano dzieci. Polscy obywatele narodowości żydowskiej zostali zamknięci w gettach. Zostali oznakowani, byli traktowani jak nie-ludzie, byli mordowani, głodzeni, i w końcu poddano ich absolutnej, zbiorowej eksterminacji. Przede wszystkim w obozach koncentracyjnych, w obozach zagłady, które Niemcy hitlerowscy zbudowali także na ziemiach, które były etnicznie polskie, na których było kiedyś państwo polskie, zanim zaczęli je okupować.
Takim najbardziej znanym z obozów zagłady był obóz Auschwitz-Birkenau. Obóz, w którym w czasie II wojny światowej zamordowano milion sto tysięcy Żydów z całej Europy, przede wszystkim z Polski. Obóz, w którym zamordowano 140 tysięcy Polaków, 23 tysiące Romów i Sinti, 20 tysięcy jeńców radzieckiej Armii Czerwonej i 15 tysięcy ludzi różnych narodowości, przywiezionych do tego obozu z różnych krajów, praktycznie z całej okupowanej przez Niemców Europy.
Trudno to sobie dzisiaj w ogóle wyobrazić, zostawiono nam to, można powiedzieć, że Niemcy w ten sposób poniżyli nas – Polaków, że na naszej ziemi pozostawili tę machinę zagłady. Ale dzisiaj jesteśmy jej depozytariuszami, opiekujemy się nią po to, aby dawała światu świadectwo, aby ludzie, zwłaszcza młodzi, przyjeżdżali i wiedzieli, co człowiek mógł wyrządzić drugiemu człowiekowi i co oznacza totalitarny reżim. Co oznacza okrucieństwo i brak poszanowania dla podstawowych praw drugiego człowieka, dla jego godności. Te niemieckie, hitlerowskie, nazistowskie obozy koncentracyjne, te pamiątki tamtych straszliwych dni zagłady II wojny światowej muszą trwać i będą trwały.
I kolejnym elementem tej pamięci jest także obowiązek nasz opiekowania się nimi i zachęcania młodych, by jechali i podejmowali się tego straszliwego przeżycia, wstrząsającego, jakim jest odwiedzenie obozu zagłady i zobaczenie na własne oczy tej straszliwej historii. Ale prawdy historycznej. Prawdy historycznej, która jest tak ważna, i która wyzwala. Ale ja chcę podkreślić jeszcze raz, że mój naród, tak mocno doświadczony, nigdy się nie poddał.
Było polskie państwo podziemne, było 360 tysięcy żołnierzy Armii Krajowej, polskiego podziemnego wojska, działającego mimo okupacji. Działającego w konspiracji. Byli partyzanci, którzy walczyli w lasach, była młodzież, która szkoliła się, która stanęła potem tutaj w Warszawie w 1944 roku do powstania przeciwko Niemcom. Choć mieli za mało broni, choć wielu z nich do walki ruszyło z gołymi rękami, tak bardzo pragnęli zemsty, tak bardzo pragnęli wolności, tak bardzo pragnęli wyrzucenia stąd okupantów, że gotowi byli oddać życie, po to, żeby ten cel zrealizować. Zostali zmiażdżeni.
Stalin zatrzymał swoje wojska na linii Wisły i poczekał aż Hitler wykrwawi powstanie. Warszawa przeżyła horror. W ciągu trzech dni na warszawskiej Woli oprawcy w mundurach SS wymordowali 50 tysięcy ludzi, 50 tysięcy niewinnych cywili. Ludzi nieuzbrojonych, ludzi niezrzeszonych w żadnych zbrojnych formacjach, ludzi niedziałających w zbrojnym podziemiu. Zwykłych mieszkańców Warszawy; w sumie w czasie powstania zginęło 200 tysięcy cywili. Oni są częścią tej straszliwej liczby 80 milionów ofiar II wojny światowej, w tym ponad 50 milionów ofiar cywilnych. Jesteśmy jako naród, jako społeczeństwo, jako obywatele polscy, częścią tych straszliwych liczb. To także nasza wielka spuścizna, ale to także nasza wielka trauma.
Ale Polacy walczyli na wszystkich frontach, Polacy zrzeszyli się w ramach polskiej armii, która walczyła u boku Aliantów na zachodzie, bronili nieba Wielkiej Brytanii, kiedy Niemcy bombardowali Londyn, walczyli w bitwie o Anglię, byli jednymi z tych niewielu, którzy tak wiele zrobili dla tak wielu. Wspaniali polscy lotnicy dali popis klasy i bohaterstwa. Będziemy o tym zawsze pamiętać. Polscy żołnierze walczyli pod Monte Cassino, zdobyli tą wielką twierdzę-klasztor, zażarcie bronioną przez Niemców. Potem wyzwalali miasta we Francji, w Holandii, w Belgii, a z drugiej strony także i z Armią Czerwoną szli Polacy z dalekiego wschodu, właśnie ci, którzy wcześniej zostali wywiezieni na Syberię.
Chcieli Polskę swoją odzyskać, chcieli pokonać Niemców. Gotowi byli na wszystko. Krwawili się na szlaku frontu wschodniego, walczyli o ziemie polskie, walczyli o Kołobrzeg, walczyli potem o Berlin i mieli ten wielki przywilej, że na bramie Brandenburskiej mogli zatknąć polską biało-czerwoną flagę. Różnie się potem potoczyły losy różnych naszych żołnierzy. Wielu z nich do polski nie wróciło, bo nie byliśmy niestety beneficjentami tamtego wielkiego zwycięstwa. Znaleźliśmy się pod inną okupacją, tym razem sowiecką. Więc można powiedzieć, że w jakimś sensie II wojna światowa, w kontekście jej politycznych skutków, politycznych skutków tamtego pierwszego września 1939 roku skończyła się dopiero w roku 1989.
Trwała więc znacznie dłużej, niż w innych miejscach na świecie. Bo cóż tu mówić o zakończeniu wojny i zwycięstwie, kiedy nie żyjesz w prawdziwie wolnym kraju, kiedy nie żyjesz w kraju prawdziwie suwerennym, kiedy nie żyjesz w kraju prawdziwie niepodległym. Kiedy nie jesteś w pełni wolny.
Ale dziękujemy naszym sojusznikom z wolnego Zachodu, zza Atlantyku za to, że wspierali nas w tamtych trudnych czasach, za to, że także dzięki ich postawie i dzięki ich pomocy ludzie z Solidarności, wielkiego ruchu wolności, mogli zwyciężyć. To była nasza wielka satysfakcja, że także dzięki naszemu uporowi, dzięki naszej walce o wolność padł potem mur berliński. Także Niemcy mogli przeżyć swoje zjednoczenie jako część wielkiej wspólnoty wolnego Zachodu, wspólnoty demokracji.
Dziś razem jesteśmy w Unii Europejskiej, dziś razem jesteśmy w Sojuszu Północnoatlantyckim, dziś razem jesteśmy związani wszystkimi najlepszymi więzami wolnego świata.
Jeszcze raz pochylam głowę przed wszystkimi bohaterami II wojny światowej, zwłaszcza bohaterami – moimi rodakami, współobywatelami; tymi, którzy polegli, i tymi, którzy przeżyli, walcząc o wolną, suwerenną i niepodległą Polskę, walcząc o wolną Europę, walcząc za wolność naszą i waszą.
Chylę przed Wami czoła i składam hołd. Jesteście wspaniali i dziękujemy Wam z całego serca, że jesteście dzisiaj z nami i za to, że dajecie świadectwo tego, że warto było stanąć z odwagą i walczyć o wolność. I nie poddać się nawet w najgorszych okolicznościach.
Cześć i chwała bohaterom!
Wielce Szanowni Państwo,
Ekscelencje,
Szanowni Państwo Prezydenci,
chcę wrócić do wątku, o którym wspomniałem, że dzisiaj na świecie cały czas niestety zdarzają się, mimo postępu cywilizacyjnego, mimo tamtej strasznej lekcji, nadal akty czystek etnicznych, zbiorowych mordów i wręcz ludobójstwa. Że mamy w ostatnim czasie do czynienia nawet w Europie z powrotem tendencji imperialistycznych, z próbami zmieniania w Europie granic siłą, z napadami na inne państwa, z zabieraniem ich ziemi, ze zniewoleniem obywateli.
Otóż tamta lekcja powinna nas nauczyć jednego: może nie byłoby w ogóle II wojny światowej, gdyby państwa Zachodu zdecydowanie sprzeciwiły się anszlusowi Austrii, gdyby postawiły zdecydowaną tamę imperialnym dążeniom Hitlera, jego maniakalnym wizjom. Gdyby ostro zaprotestowały przeciwko temu, w jaki sposób zostali potraktowani w Niemczech Żydzi jeszcze przed II wojną światową, gdyby społeczność międzynarodowa ostro i zdecydowanie stanęła w obronie Czechosłowacji, być może nie byłoby napaści na Polskę i być może nie byłoby II wojny światowej. Gdyby ówcześni przywódcy byli stanowczy, byli zdecydowani, a nie bali się, że dojdzie do kolejnej wojny, bo skutek był taki, że doszło do jeszcze straszniejszej niż ta poprzednia.
To jest wielka lekcja dla nas jako dzisiaj przywódców Europy i świata, to jest wielka lekcja dla nas jako tych, którzy są członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego, jako tych, którzy są członkami Unii Europejskiej.
Nie można i nie wolno przechodzić do porządku dziennego nad takimi działaniami. Muszą być sankcje, muszą być podejmowane zdecydowane kroki, musi być widać, że każda militarna agresja spotka się z absolutnie stanowczą, zdecydowaną, potężną odpowiedzią.
To są wyzwania dzisiejszych czasów. I dlatego apeluję do Państwa, business as usual i przymykanie oczu to nie jest recepta na zachowanie pokoju. To jest prosty sposób na rozzuchwalenie agresywnych osobowości. To jest prosty sposób na to, by dać de facto przyzwolenie na kolejne ataki. Wiedzą Państwo, że tak się dzieje. W 2008 roku Gruzja, w 2014 roku Ukraina. Do dzisiaj przesuwane granice, okupacja, jeńcy, prowokacje militarne. Musimy być zdecydowani. Nie możemy pozwolić, bo to jest nasza odpowiedzialność przed naszymi społeczeństwami i przed społeczeństwami Europy i świata, żeby nigdy więcej nie doszło do zbrojnej agresji. Żeby dramat II wojny światowej, jaki przeżył cały świat, nigdy więcej się nie powtórzył.
Cześć i chwała bohaterom II wojny światowej!
Wieczna pamięć poległym!
Niech żyje wolny świat!
Niech żyją więzi euroatlantyckie!
Niech żyje demokracja!
Niech żyje wolność!
Niech żyją wszyscy ludzie sprawiedliwości, pokoju i wolności!
Dziękuję.